#MenelTestuje: Spróbowałem Yogi!

#MenelTestuje

Przyznaję! Bycie ojcem to ekwilibrystyka takiego kalibru, że mistrzowie zapewne umieją wygiąć się w „chińskie osiem”. I do tego robią to na czas. 

Czas to słowo klucz. O tym, że zapierdziela jak szalony nie ma sensu pisać. Ale …, z moim to się ewidentnie coś spieprzyło. Luz, wiem czyja to sprawka! Ma dwa miesiące, 63 cm wzrostu i dwa podbródki (po tym ostatnim wiem, że to moje) 
 
Od momentu kiedy Młody pojawił się między nami nie mogę pozbyć się wrażenia, że godzina zamieniła się w minutę, a minuta generalnie wciągnęła kreskę i pomyka z prędkością światłowodu.
 
No bo Stary, kiedyś w 3 godziny byłem w stanie pójść na siłownię, zrobić obiad, odpisać na maile, a przy dobrych wiatrach nawet post udało mi się napisać. 
 
Teraz? Jak się w tyłek podrapię to będzie dobrze! 
 
Nie wiem jak to jest u innych rodziców ale u nas czas mierzy się teraz od karmienia do karmienia. Z przerwą na kupę. Nie moją. 
 
I tak jak zawsze uważałem, że co jak co, organizować to ja się potrafię, tak teraz “Houston mamy problem” 
Wiedziałem, że młodzi rodzice na nowo muszą nauczyć się fukcjonowania w świecie. Ale żeby aż tak? 
 
Nie jest to stękanie zmęczonego pana po 30-stce, bo co tu dużo mówić, lepiej lub gorzej jakoś odnajdujemy się w tej rzeczywistości. Nawet, jeżeli nasza doba “nie ma” już 24 godzin. 
 
Śmiem twierdzić, że ludzie z Lenovo temat rodzicielstwa muszą mieć w jednym palcu. Napisali do mnie jakiś czas temu czy przypadkiem nie chciałbym potestować ich modelu laptopa – YOGA 920 VIBES. 
 
A właściwie nie laptopa tylko ultrabooka konwertowalnego. Czyli takiego, którego można właśnie wywinąć w “chińskie osiem” czyniąc zeń tym samym tabletem, podstawką lub namiotem. 
 
A jako, że ja sam konwertuje się ostatnio nader często. To z Menela w ojca, to z ojca w męża, to z męża w kumpla itd. to uznałem, że musi to być znak!
Więc pospiesznie odpisałem: Dawać mi go tutaj! 
 
 
Nie będę bawił się w Kubę Klawitera i nie będzie to typowo technologiczna recenzja, bo po pierwsze, Kuba jest mistrzem w swoim fachu, ja mistrzem w swoim 😉 ! Więc za technologię biorę się tylko wtedy kiedy ta łączy się ze stylem. A w przypadku tego laptopa połączenie jest ewidentne. Pełną specyfikację sprzętu możecie przeczytać TUTAJ.
 
Po pierwsze – design i jakość wykonania. I choć design, to kwestia gustu, więc nie powinno się o nim zbytnio rozmawiać, to połączenie aluminium oraz szkła Gorilla Glass (jak jest Gorilla to musi być wytrzymałe – przyp. Menela) daje +10 do lansu na dzielni. Trzeba tylko brać poprawkę, że szkło i palce to połączenie pozostawiające swój ślad w czasoprzestrzeni. 
 
Pisałem Wam wyżej, że od kiedy jest z nami Młody to czas gra nam nosie i po 7 rano, za chwilę jest już 7 wieczór. Jak nic widać, że projektanci laptopa to wytrawni rodzice, bo na jednym naładowaniu byłem w stanie pracować blisko 12 godzin. Także mleko w torbę i cały dzień można pracować poza domem. 
 
Jeżeli jesteśmy przy pracy, to w przypadku sprzętów takich jak ten, prędkość i płynność działania stoją na równi z jego designem. O tym ostatnim napisałem Tobie już wyżej. W kwestii pierwszych: 16GB RAM’u i 512 GB pamięci na dysku SSD śmiga tak dynamicznie, że brewka nie drgnie.
 
Sprzęt posiada dwa gniazda USB-Thunderbolt oraz jedno klasyczne gniazdo USB 3.0 – co warte pochwały, tym bardziej, że z tym gniazdem jest różnie w przypadku innych laptopów. 
 
Minus za brak czytnika kart pamięci. Szczególnie przy mojej pracy, gdzie zdjęcia i materiały video są jednym z głównych elementów moich działań – trochę to przeszkadzało. 
 
 
Lecimy dalej, bo mi zaraz kolejne karmienie wejdzie na warsztat! 
 
14 mm. grubości, waga 1,37 kg. to parametry może nie typowo męskie ale w tej kategorii mniej znaczy więcej. 
 
No i przechodzimy do tematu konwertowania czyli tej chińskiej ósemki w technologicznej Yodze! 
 
O ile tabletu nie używam wcale, to przyznaję, że w obecnej sytuacji możliwość zrobienia z laptopa tego pierwszego sprawdziła się idealnie. Szczególnie kiedy Młody śpiewa w niebogłosy, ot, sprawdzając wytrzymałość sąsiadów. Więc ojciec musi leżeć i śpiewać z Młodym, co by było mu raźniej. 
 
Wtedy raz, dwa, laptop staje się tabletem, a ja tym samym mogłem dokończyć odpisywanie na maile niecierpiące zwłoki, czy „wrzucić” post o męskim milczeniu (czytaj TUTAJ
 
Co robią rodzicie jak dziecko zaśnie wiedzą tylko Ci wtajemniczeni! Ale powiem Wam, że wszystkie Netflixy, Showmaxy i pozostałe Jutuby smakują doskonale po całodniowej tyrce w fabryce pod szyldem “Kocham Cię nad życie ale proszę śpij i nie płacz tyle”. A z ekranem 4K przyjemność jest znacznie podwyższona. 
 
Tutaj też tablet sprawdził się idealnie. A że sprzęt ma głośniki od JBL’a z technologią Dolby Atmos to i dźwięk był miodem na skołatane uszy Starych. 
 
 
Dotykowy ekran daje się obsługiwać, a jakżeby inaczej – palcem, i tutaj trzeba liczyć się ze śladami na ekranie lub też rysikiem, wtedy o śladach możecie zapomnieć! Pamiętaj jednak o śladach historii przeglądania w swojej przeglądarce! 😉 W temacie rysika – jak Was natchnie wena to możecie sobie coś narysować i c
 
Niestety, kończąc testowanie Lenovo YOGA 920 Vibes nie zawinąłem się w „chińskie osiem” stałem się jednak oazą spokoju, wyciszonym kwiatem lotosu na tafli spokojnego jeziora. Bynajmniej do kolejnego testu strun głosowych mojego Pierworodnego!
 
Materiał powstał we współpracy z marką.