3 FILMY NA WEEKEND
#menelskiewyboryPrzyznaję, że musical nie jest jakimś moim ulubionym gatunkiem, i pomimo dobrych opinii na La la land szedłem z dystansem. Niepotrzebnie! Fragmenty muzyczne dało się wysłuchać i obejrzeć a cała fabuła i świetne zdjęcia, no i Emma tworzą naprawdę dobry film.
Co polecam do obejrzenia na weekend? Zobaczcie!
JESTEM MORDERCĄ / reż: Maciej PierzycaJestem mordercą to jeden z najlepszych polskich thrillerów ostatnich lat które oglądałem.
Historia „Wampira z Zagłębia” pokazana jest w bardzo ciekawy i wielowarstwowy sposób. Dochodzi do tego świetna obsada aktorska oraz obraz który przenosi nas do mrocznej Polski z lat 70.
„Jestem mordercą” to nie tylko historia najbardziej znanego seryjnego mordercy z czasów PRL-u. To także historia o zbrodni i karze, konsekwencjach własnych czynów i wewnętrznych postaw moralnych, o tym jak daleko możemy posunąć się dla własnej wygody lub jak ciężko przyznać nam się do błędu.
ANOMALISA / reż.: Duke Johnson, Charlie KaufmanAnamalisa to z grubsza mówiąc film o mężczyźnie przeżywającym kryzys wieku średniego, zawiedzionego swoim życiem i całym społeczeństwem.
Główny bohater, Michael zmęczony swoim życiem, związkiem i pracą poznaje Lise która w morzu takich samych osób wydaje mu się promykiem nadziei mogącym odmienić jego nudne i przewidywalne życie.
Film jest mocno melancholijny, spokojny, dosyć smutny ale mimo wszystko bardzo ciekawy, bo mocno życiowy.
Jest przy tym zrealizowany w bardzo ciekawy sposób, jako animacja poklatkowa „plastelinowych postaci” a głosy niemal wszystkim postaciom, zarówno męskim jak i damskich podkładał ten sam aktor.
LA LA LAND / reż.: Damien ChazelleTak jak napisałem wyżej, musical nie jest moim ulubionym gatunkiem, i nie ukrywam, na początku byłem bardzo sceptyczny. Z jednej strony niemal jednogłośne, pozytywne opinie, 7 wygranych Złotych Globów, 14 nominacji do Oscara, znani i utalentowani aktorzy.
Z drugiej strony to właśnie musical.
Tym bardziej zostałem pozytywnie zaskoczony i szczerze mówiąc od połowy filmu nie przeszkadzały mi już śpiewane wstawki.
Film opowiada historie Mii, młodej aktorki oraz Sebastiana, wielkiego fana jazzu a wszystko to osadzone we współczesnym Los Angeles, choć przedstawionym a’la lata 60-te.
Ich historia to typowe love story ale co ważniejsze to opowieść o marzeniach i o tym, że życie i związek czasem te marzenia niszczy i weryfikuje.